piątek, 19 października 2012

Artykuły

W  związku z cenami publikacji/czytania artykułów nie byłam wystarczająco wnikliwa. Poniżej przedstawiam wyniki mojej bardziej szczegółowej analizy (w dziedzinie, która mnie interesuje czyli w neurobiologii)

Większość naukowców jest stawianych pod presją publikacji swoich wyników i to w magazynach o jak największym, tzw impact factor - czyli oceną gazety na podstawie cytacji do artykułów w niej umieszczanych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Impact_factor). Im większy impact factor tym większy prestiż dla artykułu, ale również łatwość w dostaniu kolejnych grantów lub znalezienia kolejnej pozycji dla autorów artykułu. Nie będę się tutaj zastanawiać nad tym czy impact factor jest dobrą formą oceny pracy naukowej czy nie, natomiast faktem jest, że w rzeczywistym świecie jest brany pod uwagę.

W mojej dziedzinie najważniejszy jest zawsze pierwszy i ostatni autor. Pierwszy autor to zazwyczaj ten, który 'odwalił' większość roboty, czyli student, który pracował nad tematem. Ostatni autor, to zazwyczaj szef labu. Pozostali autorzy są mniej ważni zwłaszcza, gdy tych autorów jest bardzo dużo (kolega, który jest informatykiem mówił mi kiedyś, że w jego dziedzinie autorzy są wymieniani alfabetycznie, więc nie ma 'ważności', natomiast w ekonomii, ponoć najważniejszy jest zawsze pierwszy autor, potem drugi itd - wiadomości zasłyszane, niesprawdzone).

Jeśli z projektu wychodzą ciekawe wyniki należy zastanowić się gdzie je najlepiej opublikować. Wyżej wspomniany impact factor gra często dużą rolę przy podejmowaniu decyzji. Oczywiste może się jednak wydawać, że w najlepiej ocenianych gazetach stara się publikować najwięcej naukowców - co oznacza, że nasza praca może być łatwiej odrzucona. Kolejnym pytaniem jest czy chcemy, żeby nasza praca była dostępna dla każdego ('open access').

Zazwyczaj  gazety o najwyższym impact factor nie są 'open access'. Tu możecie znaleźć przykładowe gazety, ich impact factor i ceny od artykułu (dane z roku 2010): http://redwood.berkeley.edu/i-stevenson/neuro_journals.html . Ale autor może dodatkowo zapłacić żeby jego artykuł był dostępny za darmo.

Ponadto koszty, które ponosi autor mogą się zmieniać w zależności gdzie publikuje swoją pracę i od tego jak wygląda jego praca. Często takim kosztem może być kolorowy rysunek, (np. w The Journal of Neuroscience należy zapłacić za niego US$1000) lub dodatkowe strony.

W niektórych gazetach jeśli dochodzi do publikacji artykułu należy dodatkowo zapłacić tzw. article processing charges (czyli cenę przetwarzania artykułu - nie udało mi się znaleźć gazety, która nie pobiera takich kosztów, niezależnie od tego czy jest 'open access' czy nie).
Najbardziej pełne porównanie tych kosztów znalazłam na stronie biomedcentral: http://www.biomedcentral.com/about/apccomparison/ (ceny wymienione są od wydawcy, a nie od gazety). Ponieważ na tej stronie mowa jest również o stronie pubmed.org wytłumaczę tylko, że jest to najczęściej używana strona do wyszukiwania artykułów z dziedziny biologii i medycyny.


Dowiedziałam się od mojego profesora, że pod presją NIH (National Institute of Health) coraz więcej artykułów jest ogólno-dostępnych. Na przykład często gazety po pół roku od publikacji udostępniają artykuł za darmo, ale też coraz więcej z nich staje się 'open access'.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz