dzisiaj chcialam pokrotce powiedziec o wiosce, ktora zwiedzilismy. Gdy sie przeprowadzilismy do Francji (3 miesiace temu), to nie mialam pojecia czym jest ten kraj- nigdy w nim (poza 2dniowym wyjazdem do Paryza) nie bylam. Pewnie! Cos tam sie obilo o uszy.. ale.. no.. nie bede przeciagac, pojechalismy do
wtorek, 20 grudnia 2011
Lyons-la-Foret
dobra.. jeszcze sie w tym blogowaniu nie lapie... i robie totalna mieszanke tematyczna..
dzisiaj chcialam pokrotce powiedziec o wiosce, ktora zwiedzilismy. Gdy sie przeprowadzilismy do Francji (3 miesiace temu), to nie mialam pojecia czym jest ten kraj- nigdy w nim (poza 2dniowym wyjazdem do Paryza) nie bylam. Pewnie! Cos tam sie obilo o uszy.. ale.. no.. nie bede przeciagac, pojechalismy do
dzisiaj chcialam pokrotce powiedziec o wiosce, ktora zwiedzilismy. Gdy sie przeprowadzilismy do Francji (3 miesiace temu), to nie mialam pojecia czym jest ten kraj- nigdy w nim (poza 2dniowym wyjazdem do Paryza) nie bylam. Pewnie! Cos tam sie obilo o uszy.. ale.. no.. nie bede przeciagac, pojechalismy do
wtorek, 13 grudnia 2011
Poczatki
Wooohoo... ledwo zaczelam bloga, a juz niemalze go zakonczylam. Za dobrze to nie wrozy.
Doktorantem jeszcze nie jestem. Jestem doktorantem poszukujacym, czyli ze stypendium, ale bez labu (czyt. laboratorium). Sytuacja w sume calkiem niezla, jak by na to nie patrzec. A mimo to wciaz sie martwie, ze czas leci, latek juz kilka na karku sie zebralo, a ja taka niezdecydowana.
Skacze wiec z labu do labu - teraz koncze moje pierwsze tzw. lab rotation (czyli pracuje nad malym projektem), w styczniu zaczynam kolejne. Jak mi sie gdzies spodoba moge zostac na dluzej, moge zostac na 3 lata. Mam rok czasu na to skakanie, a potem tylko 3 lata, tylko 3 lata na caly doktorat!
No i znowu.. jak sobie tak pomysle o tym skakaniu, to wszystko wyglada tak bardzo fajnie...Moge sie nauczyc, poznac ludzi... wszystko prawda.. ale ja juz takich projektow sie narobilam podczas mojej magisterki i w koncu chce miec cos swojego. Swoj duzy, prawdziwy projekt. MOJ.
Lab nr 1: super ludzie. Po prostu niesamowici! I to wcale nie prawda, ze Francuzi mowia tylko po francusku. Ja francuskiego ani w zab nie znam, wiec ze mna rozmawiaja po angielsku. Profesor super babka - taka na ludzie, pelna entuzjazmu, poki co 0 problemow.
Projekt. Ok. Ale nie moja dzialka. Non stop siedzenie przed komputerem i analiza danych. Malo eksperymentow (moze na swoim projekcie tez bym cos dostala, ale poki co to nie), 0 modelowania. A poza tym, ja tak bardzo, bardzo chce miec dobra motywacje - czyt. praca nad chorobami.
Doktorantem jeszcze nie jestem. Jestem doktorantem poszukujacym, czyli ze stypendium, ale bez labu (czyt. laboratorium). Sytuacja w sume calkiem niezla, jak by na to nie patrzec. A mimo to wciaz sie martwie, ze czas leci, latek juz kilka na karku sie zebralo, a ja taka niezdecydowana.
Skacze wiec z labu do labu - teraz koncze moje pierwsze tzw. lab rotation (czyli pracuje nad malym projektem), w styczniu zaczynam kolejne. Jak mi sie gdzies spodoba moge zostac na dluzej, moge zostac na 3 lata. Mam rok czasu na to skakanie, a potem tylko 3 lata, tylko 3 lata na caly doktorat!
No i znowu.. jak sobie tak pomysle o tym skakaniu, to wszystko wyglada tak bardzo fajnie...Moge sie nauczyc, poznac ludzi... wszystko prawda.. ale ja juz takich projektow sie narobilam podczas mojej magisterki i w koncu chce miec cos swojego. Swoj duzy, prawdziwy projekt. MOJ.
Lab nr 1: super ludzie. Po prostu niesamowici! I to wcale nie prawda, ze Francuzi mowia tylko po francusku. Ja francuskiego ani w zab nie znam, wiec ze mna rozmawiaja po angielsku. Profesor super babka - taka na ludzie, pelna entuzjazmu, poki co 0 problemow.
Projekt. Ok. Ale nie moja dzialka. Non stop siedzenie przed komputerem i analiza danych. Malo eksperymentow (moze na swoim projekcie tez bym cos dostala, ale poki co to nie), 0 modelowania. A poza tym, ja tak bardzo, bardzo chce miec dobra motywacje - czyt. praca nad chorobami.
piątek, 9 grudnia 2011
Nowy Rok
Kiedys musze zaczac, wiec zaczne teraz. Konczy sie rok.. niech bedzie to postanowieniem przednoworocznym - bede pisac.
O czym? O dniu codziennym doktoranta - prawie, bo jeszcze jak by nie do konca. O zyciu w Paryzu, o nauce, o milosci i klotniach. O przemysleniach - jesli na te starczy czasu. O neurobiologii - moze, czasem... O przyjazniach zacieranych przez odleglosci i potrzebach przyjazni. O emigracji, choc w czasach o ilez latwiejszych niz niegdys.
Czy bedzie ciekawie...? kazdy kolejny dzien pokaze.
Na teraz plan jest taki, ze od teraz za 4 lata bede sie mogla zwac doktorem.
O czym? O dniu codziennym doktoranta - prawie, bo jeszcze jak by nie do konca. O zyciu w Paryzu, o nauce, o milosci i klotniach. O przemysleniach - jesli na te starczy czasu. O neurobiologii - moze, czasem... O przyjazniach zacieranych przez odleglosci i potrzebach przyjazni. O emigracji, choc w czasach o ilez latwiejszych niz niegdys.
Czy bedzie ciekawie...? kazdy kolejny dzien pokaze.
Na teraz plan jest taki, ze od teraz za 4 lata bede sie mogla zwac doktorem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)