W zeszłym roku zaplanowaliśmy wycieczkę na cmentarz po Mszy Świętej, ale moja ówczesna szefowa miała inny plan. Chcąc zatrzymać jak najwięcej osób w pracy, a nie mogąc im tego powiedzieć dosłownie wymyśliła, żeby ze wszystkimi akurat koniecznie się w ten dzień spotkać. Poustawiała ze wszystkimi spotkania - ze mną też. Byłam bardzo zła! Rzecz jasna - sprawa mogłaby być krytyczna i żaden inny dzień nie wchodził by w rachubę, albo ważny byłby pośpiech, ale nie było tak!
Ponadto już czułam się oszukana, bo zamiast uczyć się optogenetyki (metoda stymulacji komórek - postaram się ją w przyszłości opisać), to ślęczyłam nad analizą stężenia wapnia (calcium) w komórkach (dzięki sposobom mierzenia stężenia wapnia w komórkach, można badać aktywność wielu komórek jednocześnie).
Tak jak ona nie mogła mi powiedzieć wprost, że mam przyjść w dzień wolny od pracy, tak ja jej wprost nie mogłam powiedzieć, że na spotkanie nie mam ochoty lub czasu. Przekonałam ją, żeby spotkanie odbyło się o bardzo wczesnej godzinie i ostatecznie udało nam się z mężem wybrać się zarówno na Mszę jak i na na spacer po cmentarzu Montparnasse.
Cmentarz Montparnasse |
W tym roku przyjęliśmy inną taktykę. Tym razem nie było problemu brania wolnego (nie było by go nawet gdybyśmy chcieli dodatkowo zniknąć na piątek - 1 listopada przypadał w czwartek) i zamiast odwiedzać cmentarze, postanowiliśmy pomodlić się za naszych zmarłych w kościele, a potem wybrać się w zaczarowane miejsce jakim jest ogród i dom Moneta w Giverny: http://giverny.org/gardens/fcm/visitgb.htm
Od dawna planowaliśmy zobaczyć to miejsce - słyszeliśmy o nim już wiele, a poza tym któż nie widział przepięknych obrazów Moneta inspirowanych właśnie tym ogrodem!
Ogród w Giverny |
Uspokojeni tym faktem ruszyliśmy na poszukiwanie domu i ogrodu Moneta.
Monet (1840 – 1926) mieszkał tu wraz ze swoją drugą żoną i sporą rodziną od roku 1883. Tworzył tutaj swoje obrazy, osobiście zaprojektował ogród i japoński mostek (http://pl.wikipedia.org/wiki/Claude_Monet). Ogród podzielony jest na dwie części: tą przydomową, zapewne dużo piękniejszą wiosną, gdy wszystkie kwiaty kwitną, i tą dalszą - przy rzeczce, która nas szczególnie zauroczyła. Tam właśnie, gdy byliśmy, słońce rzuciło swe pierwsze promienie i wszystko rozświetlając kolorem i blaskiem. Rozgoniło chmury tak, że nie mogliśmy uwierzyć, że przed chwilą jeszcze padał deszcz.
Giverny |
Monet był bardzo zainspirowany Japonią i w wielu miejscach widać rosnące bambusy - to zainteresowanie można jednak jeszcze bardziej zauważyć w jego domu - pełnym sztuki japońskiej.
Jednak po tym zaczarowanym ogrodzie, dom wydał nam się szary i smutny.
Ogród Moneta, Giverny |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz